Daphne Thiningtton zawsze wydawała się nieobecna i jakaś inna.
Była prymuską klasową cztery lata z rzędu.
Miała nienaruszoną frekwencję.
Pod każdym względem była idealna.
Ale dopiero teraz, dwa dni przed wyjazdem na działkę jej przyjaciółki odkryła, że ma w sobie dwie zupełnie różne osoby.
- Daphne, prosze cię! Posłuchaj mnie choć raz! - krzyczała pierwsza.
- A czemu nie mogłaby posłuchać choć raz mnie!? - broniła się druga. - Skąd wiesz, że stanie się coś złego?
- Poprostu to czuję!
- Zamknij się panikaro! - krzyknęła. - A ty Daph, lepiej trzymaj się mnie.
- Daphne, nie rób tego! Nie jedź tam!
- Dobrze, że ona i tak słucha się mnie, a nie ciebie.
Taka była prawda.
Słuchała się jej. Niestety...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz